„Mówię sobie, że jestem klaunem”, żałuje Moutet po porażce z Collignonem
Corentin Moutet mógł wyprowadzić swoją drużynę na prostą drogę do awansu do ćwierćfinału Pucharu Davisa przeciwko Belgii, ale ostatecznie uległ Raphaëlowi Collignonowi.
Reprezentacja Francji przegrała z Belgią w ćwierćfinale Pucharu Davisa i nie zobaczy półfinałów. Zanim Arthur Rinderknech przegrał z Zizou Bergsem, to Moutet uległ po pełnym napięcia pojedynku Collignonowi.
Mecz ostatecznie odwrócił się na korzyść Belga, mimo że Francuz zanotował interesujący początek. Zapytany o swój słynny strzał między nogami przy stanie 5-6, 15-15 w przegranym drugim secie, gdy miał wszystkie opcje do dyspozycji, aby zakończyć wymianę, Moutet wyraził swoje żale na konferencji prasowej.
„Grałem słabo, nie chodzi tylko o ten jeden strzał. Popełniłem podwójny błąd serwisowy, spudłowałem wolej, nawet jeśli nie próbowałem zrobić niczego skomplikowanego, i tak go spudłowałem. Są też takie piłki, które są frustrujące.
Kiedy jesteś spięty, kiedy pochłaniają cię emocje, każdy wyraża to w inny sposób. Są tacy, którzy będą popełniać podwójne błędy, są tacy, którzy będą podejmować złe decyzje. W przeszłości już próbowałem i udało mi się to uderzenie, ludzie mówili, że to niesamowite.
A kiedy mi się nie uda, oczywiście, że powiedzą, że jestem klaunem. To trochę trudne, ale tak też się czuję. Kiedy nie udaje mi się to uderzenie i ostatecznie przegrywam mecz, mówię sobie, że jestem klaunem, że może powinienem był zrobić coś innego.
Zwłaszcza kiedy na linii są koledzy, którzy we mnie wierzą, którzy mi ufają... To bardzo trudne, aby zachować trzeźwość umysłu w tej sytuacji. Ale to pewne, że wolej byłby w tamtym momencie rozsądniejszym wyborem. Warunki były szybkie, ważne było, aby przejąć kontrolę nad grą.
Ale z upływem meczu stawałem się coraz bardziej defensywny, tego mi brakowało w tej partii. Później, kiedy jesteś spięty, trudno też cały czas iść do przodu, zwłaszcza że nie miałem najlepszych odczuć. Dzisiaj wiele spudłowałem.
A kiedy zaczynasz dużo pudłować, zawsze pojawiają się pytania o to, co robisz. Czy grasz dalej od linii, z większym marginesem bezpieczeństwa, czy kontynuujesz ofensywę? Stan, w którym gram najlepiej, nie udało mi się go dziś osiągnąć. A on grał coraz lepiej. Coraz mniej pudłował.
To chwila napięcia, można by odtwarzać całą historię od nowa. Niestety, to już przeszłość, te wybory, których dokonałem, dobre czy złe. Raczej złe w tym przypadku, tym razem, ale stało się.
Nie zagrałem dobrej partii, jestem rozczarowany. Chciałem dobrze zagrać. Zwłaszcza pod koniec roku czułem się dobrze, chciałem odpowiedzieć na zaufanie, którym mnie obdarzono. Nie udało mi się tego zrobić”, zapewniał Moutet dla L'Équipe.