«Mieli dwie różne drogi, by dotrzeć na najwyższy poziom» – Volandri analizuje starcie w 100% włoskie między Sinnerem a Musettim na US Open

W nocy ze środy na czwartek ostatni ćwierćfinał wśród mężczyzn zobaczy Jannika Sinnera przeciwko Lorenzo Musettiemu. Aktualny numer 1 świata i obrońca tytułu US Open zagra o awans do półfinału ze swoim rodakiem, który przeżywa najlepszy sezon w karierze, ale od kontuzji nogi odniesionej na Roland Garros ma większe problemy z regularnością.
Były zawodowy tenisista, a obecnie kapitan włoskiej drużyny Pucharu Davisa, Filippo Volandri, który doskonale zna obu graczy, wypowiedział się na temat nadchodzącego pojedynku między swoimi dwoma młodymi podopiecznymi.
«To naprawdę sympatyczni chłopcy, obaj żyją tenisem, bez wielu rozpraszaczy na zewnątrz, ale to różni gracze, różni ludzie i mają różne ścieżki. Jannik (Sinner) od początku grał z profesjonalistami, Lorenzo (Musetti) grał wśród juniorów do 17. roku życia.
Mieli dwie różne drogi, by dotrzeć na najwyższy poziom. Lorenzo czeka na drugie dziecko, Jannik jest od tego daleko. Najgorsze dla Lorenzo to wybierać, co zrobi, bo może zrobić wszystko.
Jest tak utalentowany i za każdym razem, gdy piłka trafia na jego stronę, ma mnóstwo opcji, czasem nawet za dużo. Zrobił postępy w tej kwestii. Wcześniej denerwował się, gdy nie grał tak, jak chciał, teraz bardziej to akceptuje.
Jannik, myślę, że jest najlepszy w radzeniu sobie z tym, co najtrudniejsze w tym sporcie, pod tym względem jest nawet lepszy niż Carlos (Alcaraz). Widzieliśmy to w meczu z (Denisem) Shapovalovem tutaj czy na Wimbledonie – potrafi zarządzać najważniejszymi momentami.
Wewnątrz ma wiele emocji, każdy się boi w niektórych momentach, ale różnica polega na tym, jak zarządzasz tymi emocjami. Jannik jest obecnie najlepszy na świecie, ale każdy chce z nim grać, ponieważ doprowadza cię do twoich granic.
Nawet jeśli przegra, ten mecz będzie ważny dla Lorenzo, ponieważ pozwoli mu zrozumieć, nad czym jeszcze musi pracować. Przeciwko Jannikowi wszystko musi być idealne» – zapewnia Volandri dla L’Équipe.