Isner łamie tabu: "Międzysazon jest tak bardzo przereklamowany"
Okres międzysazonowy w tenisie zawodowym regularnie wywołuje debatę na temat jego długości. W swoim podcaście Nothing Major, John Isner poszedł pod prąd, twierdząc, że ten okres nie jest tak ważny, jak się go przedstawia.
Wyjaśnił: "To może być kontrowersyjna opinia, ale międzysazon jest tak bardzo przereklamowany. Zwłaszcza gdy osiągnie się pewien poziom rozpoznawalności, pod koniec lat dwudziestych, nie wymyśla się koła na nowo, wystarczy utrzymać formę i pozostać zdrowym.
"Chodzi o utrzymanie formy"
Oczywiście, trzeba być bardzo profesjonalnym, ale nie ma potrzeby wyczerpywać się przez te trzy tygodnie. Pracuj ciężko, śpij dobrze, jedz zdrowo i przygotuj się na nadchodzący rok.
Jeśli masz 20 lat i dopiero zaczynasz na tourze, tak, musisz wzmocnić swoje ciało. Na początku kariery międzysazon jest kluczowy dla zbudowania tej bazy, ale gdy już jesteś dobrze ugruntowany, chodzi o utrzymanie formy i dbanie o siebie."
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Kiedy gwiazdy tenisa zmieniają kort: od Noaha–piosenkarza po Safina–deputowanego, czyli inny mecz – ten o nową karierę
Laboratorium tenisa jutra – czy Masters Next Gen ma przyszłość?
Tenis: mało znane prawdy o okresie międzysezonowym – między odpoczynkiem, stresem a walką o zdrowie fizyczne