Basavareddy, od analityka danych do dzikiej karty na Australian Open
W najbliższy piątek Nishesh Basavareddy zagra półfinał z Monfilsem w turnieju ATP 250 w Auckland, a następnie weźmie udział w Australian Open, gdzie otrzymał dziką kartę.
Amerykanin nie miał zwykłej kariery tenisisty. Grał bardzo mało w przyszłym i juniorskim tenisie.
Studiował naukę o danych na Uniwersytecie Stanforda.
Jednak w wieku 19 lat musiał wybrać między ukończeniem studiów a zostaniem zawodowym tenisistą.
Basavareddy wybrał żółtą piłkę i wyjaśnia swój wybór: "Dużo o tym myślałem, ale wiedziałem, że gra w Jeddah (podczas finałów ATP Next Genals) i zdobycie dzikiej karty na Australian Open bardzo ułatwi decyzję.
Świadomość, że jestem blisko pierwszej setki i że mogę grać w dużych turniejach, popchnęła mnie do zostania profesjonalistą, nawet jeśli opuszczenie mojej drużyny tenisowej Stanford (college) nie było łatwe.
Rozmawiałam z moim agentem, trenerami ze Stanford i Rajeevem Ramem, którzy pomogli mi zrozumieć, na co trzeba się przygotować, gdy przechodzi się na zawodowstwo.
Uzyskanie tak dobrych wyników na poziomie Challenger po US Open sprawiło, że zobaczyłem, że mogę powtarzać ten poziom konsekwentnie, tydzień po tygodniu.
Zauważyłem, że moja gra ewoluowała przez cały rok.
Kiedy jestem w trasie, nie będę mógł studiować, ponieważ Stanford nie zezwala na kursy online. Jednak po zakończeniu kariery na pewno wrócę, aby ukończyć studia, zostało mi około 15 miesięcy.
Zostanie zawodowcem to duży krok naprzód, ale wiem, że nadal mam zabezpieczenie w postaci uniwersytetu.
To jeden z powodów, dla których poszedłem na Stanford: zawsze mam tam możliwość, czy to po zakończeniu kariery, czy jeśli chcę robić coś poza tenisem.
W tej chwili moje odczucia na trasie to ekscytacja, a nie niepokój.
Amerykanin zmierzy się z Novakiem Djokovicem w pierwszej rundzie Australian Open.