Kyrgios rozlicza się z Nadalem: „On potrzebuje półtorej minuty na serwis, nikt nic nie mówi!”

Niezmiennie szczery Nick Kyrgios ponownie powrócił do tematów swoich meczów z Rafaelem Nadalem. „Nie lubimy się, ale ja go szanuję” – wyznał, po czym skrytykował pobłażliwość sędziowską, z której – jego zdaniem – korzysta Hiszpan.
Nieobecny na kortach od marca, Nick Kyrgios nigdy nie traci okazji, by złożyć kilka mocnych oświadczeń, gdy pojawia się w mediach.
W opublikowanym w ubiegły weekend podcaście Josh'a Mansoura „Unscripted”, były 13. tenisista świata oczywiście rozmawiał o swojej relacji z Rafaelem Nadalem.
Dwaj panowie spotkali się ze sobą dziewięć razy na tourze (6 zwycięstw dla Nadala przy 3 porażkach), a ich pojedynki zawsze były pełne napięcia.
„Nie lubimy się, ale ja go szanuję” – oświadczył najpierw 30-letni zawodnik, po czym wspomniał o przekraczaniu czasu przez Majorczyka przy serwisie: „Rafa jest znany z tego, że nie spieszy się. Bywały sytuacje, gdy potrzebował półtorej minuty, by rozpocząć grę, ale nikt nic nie mówił.
Ale normalnie, gdy tylko przekroczy się 25 sekund, ogłasza się 'przekroczenie czasu, utrata serwisu'. Za każdym razem myślałem sobie: 'Czy jest tu jakaś tolerancja, czy Rafa może robić, co chce?'”