Zverev o agencji antydopingowej: „Musiałem odebrać swoją trzyletnią córkę, ale kazali mi wrócić”

Obecny w Hiszpanii Zverev spróbuje zdobyć kolejne trofeum w Madrycie po latach 2018 i 2021. Swój pierwszy mecz rozegra przeciwko Bautista Agutowi. Na przedturniejowej konferencji prasowej Niemiec poruszył różne kwestie, w tym kontrole antydopingowe:
„Mimo przypadków Sinnera i Świątek nic się dla nas nie zmieniło. To bolesny proces, muszę być szczery, ponieważ musimy być dostępni w określonym czasie i miejscu.
Podajemy nasze dane kontaktowe i musimy być gotowi przez godzinę każdego dnia. Ale jednocześnie, jeśli nie pojawią się w wyznaczonym czasie, i tak musisz wrócić.
Przydarzyło mi się to pod koniec grudnia ubiegłego roku, kiedy musiałem odebrać córkę z lotniska w Nicei i jednocześnie przejść kontrolę antydopingową. Miałem być dostępny dla agencji około 7 lub 8 rano, ale oni pojawili się o 21.
Zadzwonili do mnie i powiedzieli: „Musisz wrócić”. Odpowiedziałem: „Nie mogę, muszę odebrać trzyletnią dziewczynkę”. A oni nie chcieli słuchać: „Nie, musi pan wrócić. Wracaj, bez względu na wszystko”.
To tak, jakby odbierali nam część naszej wolności życia. Jeśli chcą to robić w wyznaczonej godzinie, dobrze, taka jest zasada, ale wtedy muszą dać nam wolność życia.
To nie tak, że skoro zdecydowali się przyjść w losowym momencie, a nie w przydzielonym przedziale czasowym, to ja muszę całkowicie zmieniać swoje plany i porzucać wszystko, co miałem zaplanowane, żeby nagle być dla nich dostępny. To nie jest fair, moim zdaniem.”