Trzęsienie ziemi w Nowym Jorku, Djokovic odpada w trzeciej rundzie!
Czy czeka nas jeden z najbardziej nieprzewidywalnych turniejów Wielkiego Szlema w najnowszej historii naszego sportu?
Nikt jeszcze tego nie wie, ale pewne jest to, że pierwszy tydzień rywalizacji na Flushing Meadows będzie pełen niespodzianek.
Podczas gdy kilku rozstawionych graczy zostało przedwcześnie wyeliminowanych, a sam Carlos Alcaraz przedwcześnie zakończył swoją przygodę, to broniący tytułu i numer 2 na świecie Novak Djokovic poległ (6-4, 6-4, 2-6, 6-4).
W tym dość przeciętnym dniu, szczególnie przy swoim serwisie (15 podwójnych błędów), Serb szybko zdał sobie sprawę, że jego zadanie nie będzie łatwe.
W konfrontacji z Aleksiejem Popyrinem, który jest w życiowej formie, o czym świadczy jego niedawne zwycięstwo w Montrealu, Djokovic szybko dał się zaskoczyć.
Oddając coraz więcej pola Australijczykowi, broniący tytułu mistrz szybko znalazł się dwa sety niżej (6-4, 6-4).
Stojąc plecami do ściany, "Nole", jak to często bywa, zdołał znaleźć drugi wiatr, który był nieoczekiwany, ale ostatecznie niewystarczający. 37-letnia legenda odleciała wysoko w trzecim secie i wyglądała na gotową do jednego ze swoich magicznych remontad.
Ostatecznie nic takiego się nie wydarzyło.
Daleki od załamania, Popyrin wkrótce znów był w ruchu.
Odbierając piłkę coraz wcześniej i stale pozbawiając przeciwnika czasu, nigdy nie przegapił szansy i wkrótce znalazł się dwa breaki przed końcem.
Nieustępliwie solidny, nigdy nie spanikował, nawet gdy Serb odzyskał jeden z dwóch późnych break pointów.
Pisząc najwspanialszą stronę w swojej osobistej historii i jedną z najnowszych stron w historii turnieju, 25-letni samorodek obalił prawdziwy posąg.
Teraz zmierzy się z Tiafoe o miejsce w ćwierćfinale.