„Moim celem numer jeden jest wygranie Wielkiego Szlema”: Fritz ujawnia swoje ambicje na rok 2026

Mimo mniej spektakularnego sezonu w turniejach wielkoszlemowych, Amerykanin nie ukrywa swoich aspiracji. Zapewnia: poza Alcarazem i Sinnerem, niewielu jest graczy zdolnych utrzymać tempo na szczycie.
Taylor Fritz już teraz ujawnia swoje ambicje na rok 2026. Choć wciąż należy do czołowej piątki rankingu, Amerykanin nie błysnął w tym roku w Wielkim Szlemie tak jak w poprzednim sezonie, a jego najlepszym wynikiem w tym roku był półfinał na Wimbledonie.
Trawa była zresztą nawierzchnią, na której zyskał najwięcej pewności siebie, wygrywając turnieje w Stuttgarcie i Eastbourne.
Obecny w ćwierćfinale w Tokio, Fritz zdaje się już patrzeć w przyszły rok i deklaruje, że jego celem będzie zdobycie pierwszego tytułu wielkoszlemowego:
„Dla mnie głównym celem jest wygranie Wielkiego Szlema. Jeśli uda mi się go zdobyć, moim kolejnym celem będzie pozycja lidera rankingu światowego. Poza Carlosem i Jannikiem, jest tylko garstka osób, z którymi można się mierzyć. Pracuję bardzo ciężko, aby dołączyć do tego grona.”