Cudowny powrót Murraya opóźnia przejście na emeryturę
Andy Murray gra w ostatnim turnieju w swojej karierze na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Biorąc udział tylko w deblu mężczyzn w parze z Danielem Evansem, w niedzielę był bardzo blisko przejścia na emeryturę.
Wyglądało na to, że sprawa jest przesądzona na kortach ziemnych Suzanne Lenglen. Dwóch kolegów z drużyny miało kłopoty w pierwszej rundzie przeciwko japońskiej parze Kei Nishikori i Taro Daniel, którzy byli tylko o jeden punkt od zwycięstwa.
Jednak przegrywając 9:4 w tie-breaku (który zastępuje 3. seta), Brytyjczycy dokonali cudownego zwrotu. Zdobyli 7 kolejnych punktów, aby uratować 5 punktów meczowych i wygrać 11 do 9. Szaleństwo!
Tak więc Murray nie przeszedł jeszcze na emeryturę, a przygoda z Evansem trwa nadal. W drugiej rundzie zmierzą się z Francuzami Arthurem Filsem i Ugo Humbertem lub Belgami Sanderem Gille i Joranem Vliegenem.