Cazaux prezentuje swoje ambicje: „Chcę osiągać dobre wyniki w największych turniejach”

Arthur Cazaux zyskał w ostatnich dniach pełnię pewności siebie po wygraniu challengera w Jinan.
Cazaux kontynuuje serię turniejów w Azji. Francuz, który osiągnął swój najlepszy ranking po tygodniu w Jinan (58. miejsce), w tym tygodniu gra w turnieju ATP 250 w Ałmaty w Kazachstanie.
W środę od godziny 8 rano (czasu francuskiego) 23-letni zawodnik zmierzy się z Shintaro Mochizukim, którego Francuz pokonał zaledwie kilka dni temu w półfinale w Jinan (6-1, 6-2). Zanim przystąpił do gry, Cazaux podsumował swoje cele na najbliższe miesiące.
„Wahaliśmy się, czy grać w tego challengera (w Jinan), zwłaszcza w moim zespole, nie chcieli, żebym to robił, bo byłem już w Azji od pięciu tygodni. Ale miałem w sobie trochę tej frustracji.
Uważałem, że tenis był na miejscu, ale brakowało mi trochę regularności, przegrywając trzy razy bardzo zacięte mecze. Mówiłem sobie: 'Cholera, czuję, że niewiele mi brakuje'.
Chciałem trochę udowodnić sobie, że na tym challengerze mogę utrzymać ten poziom gry. Czuję, że to posuwa się małymi krokami do przodu i teraz chcę osiągać dobre wyniki w największych turniejach. Czy jestem 58. czy 90., nie sądzę, żeby to coś zmieniło.
Moje cele są znacznie wyższe, chcę nadal się rozwijać, czuć się dobrze na korcie. Od kilku tygodni robię postępy w wielu aspektach mojej gry, w jakości uderzeń z głębi kortu i w moich intencjach.
Umiem zrobić więcej z piłką, iść bardziej do przodu, produkuję więcej gry. Teraz uważam, że to naprawdę zaczyna nabierać kształtu i mam lepszą jakość piłki, zwłaszcza z forhendu. To nie jest jeszcze koniecznie stabilne, ale czuję, że jestem na dobrej drodze” – zapewnił Cazaux dla L’Équipe.