Wywiad Jessiki Peguli na korcie po wygranej z Karoliną Muchovą w półfinale US Open 2024.
Mówca:
Jessica Pegula dotarła do swojego pierwszego w karierze finału turnieju wielkoszlemowego. Mam tak wiele pytań. O czym myślałaś?
Set, dwie miłości, przełamanie w dół, uderzyłeś ten absolutnie niesamowity forehand, a ona nie trafiła w siatkę. Co przeszło ci przez myśl po tym momencie?
Pegula :
Pomyślałem, że to było trochę szczęśliwe, jakbyś spróbował, jakbyś wciąż w tym był. I to sprowadza się do naprawdę małych momentów, które zmieniają tempo, a ona, wyszedłem płasko, ale grała niewiarygodnie. To znaczy sprawiła, że wyglądałem jak początkujący.
Byłam bliska płaczu, bo to było żenujące. Jakby mnie niszczyła, a ja byłam w stanie po prostu utrzymać się w tej grze i byłam w stanie znaleźć sposób, znaleźć trochę adrenaliny, znaleźć nogi, a potem pod koniec drugiego seta w trzecim secie zacząłem grać tak, jak chciałem grać i po prostu, tak, zajęło to trochę czasu, ale szczerze mówiąc, nie wiem, jak to odwróciłem.
Spiker :
Widzieliśmy cię po drugim secie, kiedy zeszła z boiska. Poszedłeś tam do chłopaków z Bahamów, swojej ekipy trenerskiej. Co ci powiedzieli w tym czasie, kiedy tam poszłaś?
Pegula :
Tak, mówili mi, żebym trochę pomieszał podania, ciągle mieszał obroty i trzymał ją w niepewności, kilka kopnięć szeroko, może do jej backhandu i po prostu zagrać jej backhandem może trochę więcej. Wiesz, że naprawdę dobrze radziła sobie z tym backhandem, po prostu po to, aby go trochę bardziej zakryć. To było tylko kilka innych rzeczy.
To znaczy, to nie było nic innego. Zaczęłam to robić pod koniec drugiej rundy, ale myślę, że naprawdę byłam w stanie dopracować kilka z tych rzeczy naprawdę wcześnie, a także po prostu rywalizować, używać nóg i starać się myśleć jasno.
Mówca :
Twoja siostra jest w boksie. Twój tata też tu jest. On nie siedzi w boksie.
Jest w jakimś przypadkowym miejscu na stadionie. Jest na dużym ekranie, a twoja mama jest w domu. Co oznacza dla ciebie obecność rodziny, która cię wspiera i co oznacza dla ciebie udział w pierwszym finale Wielkiego Szlema na US Open?
Pegula :
To niesamowite. Mam tam brata i siostrę. Na ekranie był mój tata, mój szwagier, wielu przyjaciół i cała rodzina.
Oczywiście mój mąż. O tak, zapomniałam o nim. Nawet nie wstał.
Nie chce być widziany. Ale tak, mam tu tyle rodziny, która oglądała wiele moich meczów, więc bycie tutaj i to, że wciąż mnie wspierają, jest szalone. Cieszę się, że mogą dzielić ze mną ten moment.
Spiker :
Ok, więc następnym przeciwnikiem będzie Irina Sabalenka. Powiedz mi, co myślisz o grze z nią i co to dla ciebie znaczy, że w końcu jesteś w głównym finale.
Pegula :
Przede wszystkim jestem szczęśliwa, że udało mi się odwrócić losy tego meczu na tak dużej scenie, ale po drugie, gra z Iriną będzie naprawdę trudna. Mam na myśli to, że pokazała, jaka jest twarda i dlaczego prawdopodobnie jest faworytką do wygrania tego turnieju. To będzie rewanż za Cincinnati, więc mam nadzieję, że uda mi się zemścić, ale cieszę się, że mam dzień wolny.
To trochę szalone, że znów gramy ze sobą w finale, ale myślę, że to tylko pokazuje, jak świetnie grałyśmy w tenisa, a ona będzie oczywiście trudna do pokonania, ale wiesz, że po to są finały, więc jestem gotowa.
Mówca :
Jessica to jeden z najbardziej fenomenalnych zwrotów akcji w twoim największym meczu w karierze. Mówiłem to przez cały tydzień. Ona jedzie metrem.
Urodziła się w Nowym Jorku, aż do swojego pierwszego dużego finału Jessica Pegula.