Tsitsipas zwalnia swojego ojca!
To małe trzęsienie ziemi w świecie tenisa.
Stefanos Tsitsipas, który był trenowany przez swojego ojca od dziecka, najwyraźniej przestał doceniać metody swojego ojca, ponieważ właśnie ogłosił, że nie jest już jego trenerem.
Decyzja ta jest następstwem ostatniego występu Greka. Pokonany przez Kei Nishikoriego w swoim pierwszym meczu w Montrealu (6-4, 6-4), światowy numer 11 miał poważne nieporozumienie z ojcem. Jego ojciec zmienił naciąg w rakietach swojego zawodnika, a nawet nalegał, aby utrzymać ten sam naciąg, gdy "Tsitsi" narzekał na to.
Zdając sobie sprawę, że to o jedno nieporozumienie za dużo, 25-latek postanowił, nie bez trudności, zrezygnować z usług Apostolosa Tsitsipasa: "Z ciężkim sercem informuję, że moja współpraca z ojcem jako trenerem dobiegła końca.
Wolę, aby mój ojciec pełnił swoją rolę jako ojciec i tylko jako ojciec. Mój ojciec będzie nadal podróżował ze mną i będzie mnie wspierał i pomagał mi poza boiskiem, tak jak zawsze chciałem.
Powierzyłem ojcu rolę trenera na wiele lat i uważam naszą współpracę za udaną. Nie wiem, kto zajmie jego miejsce i nie jestem jeszcze w stanie podjąć decyzji.
Wiem jednak, że nadszedł czas, aby zamknąć ten rozdział i ten etap i spróbować napisać nowy. Oboje się co do tego zgadzamy i mamy nadzieję, że najpierw skoncentrujemy się na naszej ludzkiej stronie, a potem na reszcie".