Swiatek wspomina swój pozytywny test: "Nie miałem możliwości uzyskania odpowiedzi na moje pytania".
Iga Świątek rozmawiała z dziennikarzami. W ramach przedturniejowej konferencji prasowej podczas Australian Open, polska tenisistka została zapytana o pozytywny wynik testu na trimetazydynę.
Po zaakceptowaniu miesięcznego zawieszenia, pięciokrotna zwyciężczyni Wielkiego Szlema powraca na pierwszy punkt kulminacyjny sezonu 2025.
"Prawdopodobnie byłeś zaskoczony, gdy usłyszałeś tę wiadomość i mogę cię zapewnić, że ja też byłem, uwierz mi.
Od początku nie wiedziałem, że będę musiał zrobić sobie przerwę, ponieważ nie miałem żadnych informacji o tym, co się wydarzy.
Nie wiedziałem, czy moje zawieszenie rozpocznie się od razu, czy później, nie miałem pojęcia. Ale na pewno pierwsze trzy tygodnie były bardzo chaotyczne" - powiedział Światek.
"Nie miałem możliwości uzyskania odpowiedzi na moje pytania. Oczywiście nie było łatwo. To był prawdopodobnie najgorszy okres w moim życiu.
A fakt, że nie miałem kontroli nad sytuacją i szansy na jej uniknięcie, sprawił, że cały proces był dla mnie jeszcze bardziej delikatny.
Poczucie, że wszystko, co budowałem przez tak długi czas, może zostać tak szybko zniszczone z powodu czegoś, czego nie mogłem kontrolować, było dla mnie dość szalone.
Mam setki historii do opowiedzenia, ale nie wiem od czego zacząć. Po prostu cieszę się, że to już koniec i że mogę grać tutaj w tenisa.
To było dla mnie dość dwuznaczne, ponieważ wiem, że nie zrobiłem nic złego i nie wiedziałem, że niektóre leki mogą być zanieczyszczone.
Zawsze jestem ostrożna, więc nie mogłam sobie wyobrazić, że coś takiego może wylądować na mojej głowie" - podsumowała.