Cazaux ujawnia swoje ambicje: "Zbliżyć się do pierwszej trzydziestki w przyszłym roku".
Arthur Cazaux miał wzloty i upadki w 2024 roku. Po dotarciu do ostatniej szesnastki Australian Open, wyniki Francuza szybko się pogorszyły, ponieważ zachorował w Miami i doznał kontuzji kostki w Barcelonie.
Dopiero w Paris-Bercy odzyskał formę, docierając do trzeciej rundy jako szczęśliwy przegrany.
Aby zwiększyć swoje ambicje poza obecne 64. miejsce w światowym rankingu, Cazaux zatrudnił trenera Sama Sumyka, który ma świetną reputację w WTA Tour. Pracując z Wiktorią Azarenką i Garbiñe Muguruzą wygrał po dwa Wielkie Szlemy.
To właśnie z tą nową dynamiką pochodzący z Montpellier ma nadzieję rozpocząć 2025 rok, jak powiedział Eurosportowi: "Rozmawialiśmy o celach zawodowych, wielu z nich, ale niekoniecznie o wynikach czy rankingach. W przyszłym roku chcę zbliżyć się do pierwszej trzydziestki.
Już w tym roku postawiłem sobie za cel Top 50, ale nie udało mi się go osiągnąć. Były też wszystkie problemy, które mnie spowolniły, ale nie ma wymówek.
Jeśli uda mi się poczynić postępy we wszystkich obszarach i grać na tym samym poziomie, co w Bercy, nie ma powodu, dla którego nie miałbym zbliżyć się do Top 30, nawet jeśli jest to ambitny cel. Dam z siebie wszystko, by tam dotrzeć.