Fearnley bez ogródek o atmosferze na meczu: "Niektórzy kibice byli bardzo pijani".
Jacob Fearnley zagra w trzeciej rundzie Wielkiego Szlema po raz pierwszy w swojej karierze, po pokonaniu Arthura Cazaux w czterech setach w środę.
Pomimo atmosfery stworzonej przez francuskich kibiców i bar po jednej stronie kortu, Brytyjczykowi udało się pozostać w swojej skorupie.
Na konferencji prasowej został zapytany o warunki, w jakich przyszło mu grać: "To było ciekawe doświadczenie. Nie zwracałem zbytniej uwagi na kort, zanim tam wyszedłem, więc kiedy zobaczyłem bar obok niego, pomyślałem, że będzie gorączkowa atmosfera.
Wszedłem na mecz i udało mi się zablokować hałas. Oczywiście niektórzy kibice byli bardzo pijani.
Francuscy kibice byli bardzo dobrzy w tym, co robili.
Był nawet ktoś, kto bardzo głośno rozmawiał w barze, myślałem, że próbuje mnie zdestabilizować, ale zdałem sobie sprawę, że jest po mojej stronie. Pod koniec meczu został nawet wykluczony z baru.