Bergs po zderzeniu z Garinem w Pucharze Davisa: "To oczywiście w pewnym stopniu moja wina, ale on też przesadza".
![Bergs po zderzeniu z Garinem w Pucharze Davisa: To oczywiście w pewnym stopniu moja wina, ale on też przesadza.](https://cdn.tennistemple.com/images/upload/bank/21Et.jpg)
Jedno z najbardziej kontrowersyjnych wydarzeń w tenisowym kalendarzu na początku 2025 roku miało miejsce w ten weekend podczas starcia Pucharu Davisa między Belgią a Chile w pierwszej rundzie play-offów.
Pod koniec meczu Zizou Bergs, który właśnie odebrał podanie Cristiana Garina, zderzył się z Garinem, gdy ten wracał na swoje krzesło.
Zraniony w twarz Chilijczyk nie chciał kontynuować gry, co zmusiło sędziego Carlos Ramosa do udzielenia mu kilku ostrzeżeń, będących synonimem porażki.
Federacje tenisowe obu krajów wydały oświadczenie, a Garin i Ramos przedstawili swoje wersje wydarzeń.
Zizou Bergs również rozmawiał z RTBF o incydencie w ostatnich godzinach.
"Rozegrałem bardzo dobry pierwszy set, z dużym przekonaniem. W drugim secie zacząłem mieć wątpliwości, być może z powodu stresu, który dawał mi się we znaki, nie wiem dokładnie.
Próbowałem ponownie znaleźć swój rytm i tak się stało, nawet jeśli nie udało mi się przejść całej drogi. W trzecim secie zacząłem się w pełni odnajdywać i myślę, że w ważnych momentach trochę pękł.
Czuł presję, którą na niego wywierałem, bo ciągle naciskałem. W pokoju jest teraz cicho, ale i tak będziemy świętować.
Szkoda, że tak wspaniała walka zakończyła się w ten sposób. Mam nadzieję, że wszyscy rozumieją, że był to niezamierzony incydent. Ostatecznie decyzję podjął sędzia.
Dostałem gęsiej skórki, że mogłem tu być i wygrać ten pojedynek. I właśnie wtedy, gdy miałem zakończyć mecz przy swoim podaniu, wydarzyło się coś takiego.
Uderzyłem, tak. Popełniłem mały błąd w chwili czystej ekscytacji. Po tym podaniu skakałem z radości, pobiegłem na ławkę i myślałem, że go pokonam.
Ale tak nie było. Widział, że nadbiegam i w końcu go trafiłem. To oczywiście trochę moja wina, ale myślę, że on też przesadza.
Ocena sędziego jest więc również na moją korzyść. Nie wiem, czy ten incydent przejdzie do historii.
Pamiętam, że coś podobnego wydarzyło się kilka lat temu na arenie piłki ręcznej i mam wrażenie, że Chilijczycy nie za bardzo mnie teraz lubią" - mówi.