W Londynie Thompson żyje jak we śnie!
Tego naprawdę się nie spodziewaliśmy! Pomimo poważnego braku pewności siebie w ciągu ostatnich kilku tygodni, Jordan Thompson jest w trakcie niesamowitego turnieju.
Po tym, jak nie wygrał meczu od Barcelony, właśnie odniósł serię prestiżowych zwycięstw, aby tchnąć nowe życie w swój sezon 2024.
Wbrew wszelkim przeciwnościom losu, 30-latek zmierzy się w półfinale turnieju ATP 500 w Queen's w najbliższą sobotę.
Odrzucony na bok na początku turnieju w Bois-le-Duc (przez Raonic, 6-4, 6-3), nie wahał się ani chwili. Kończąc serię 5 porażek z rzędu, odkrył na nowo swój najlepszy tenis w pierwszej rundzie, pokonując Holgera Rune, zajmującego 15. miejsce na świecie i rozstawionego z numerem 7. w turnieju (4-6, 7-6, 6-3).
Korzystając z wycofania się Andy'ego Murraya w 16. rundzie (4-1 ab.), Thompson dokonał w piątek kolejnego wyczynu. W starciu z Fritzem, który wyglądał na bardzo opanowanego, Australijczyk zaprezentował się na bardzo wysokim poziomie (6-4, 6-3).
Grając bardzo blisko swojej linii, był bardzo skuteczny przy podaniu (0 straconych break pointów, 9 asów, 79% punktów zdobytych przy pierwszym podaniu) i perfekcyjny w wymianach (22 winnerów, 9 niewymuszonych błędów).
Korzystając z tego, że Amerykanin nie jest jeszcze w najlepszej formie, prawoskrzydłowy będzie chciał przedłużyć swój sen w najbliższą sobotę. O miejsce w finale zmierzy się z Lorenzo Musettim, który pokonał De Minaura w pierwszej rundzie (1-6, 6-4, 6-2).