Moutet wierzy w swoje szanse przeciwko Sinnerowi: "Tak, wierzę".
Na Roland Garros Corentin Moutet jest ostatnią nadzieją francuskiego obozu. Po wspaniałym turnieju w Paryżu, po raz pierwszy dotrze do ostatniej szesnastki w Porte d'Auteuil. Podbudowany przez entuzjastyczną francuską publiczność, 78. gracz na świecie chce marzyć jeszcze wyżej. Jedyną przeszkodą jest to, że w niedzielę czeka na niego Jannik Sinner.
Zdając sobie sprawę z ogromnego wyzwania, przed którym stoi, Moutet nie chce przegrać. Wspierany przez cały naród, ma nadzieję wykorzystać swój nietypowy tenis, aby sprawić numerowi 2 jak najwięcej problemów.
Zapytany przez prasę, wyjaśnił: "Doprowadzanie ludzi do szaleństwa nie jest moim głównym celem (uśmiech). Po prostu staram się grać swoją grę. Nigdy z nim nie grałem. Nigdy razem nie trenowaliśmy. Jest świetnym zawodnikiem, dużo go oglądałem, jest bardzo agresywny. Jest numerem 2. Jest jednym z najlepszych graczy na świecie, a być może najlepszym w tej chwili. Zobaczymy, jak to się potoczy, ale tak, wierzę w to".