Monfils chwali Wawrinkę: "Stan to ktoś, kogo podziwiam
Gaël Monfils znów się uśmiecha. Po świetnym turnieju na Majorce, w którym dotarł do półfinału, bardzo solidnie rozpoczął Wimbledon.
37-latek pokonał swojego rodaka Adriana Mannarino w pierwszej rundzie (6-4, 3-6, 7-5, 6-4), a następnie zaliczył doskonały występ przeciwko swojemu rywalowi i przyjacielowi Stanowi Wawrince (7-6, 6-4, 7-6).
Przygotowując się do starcia z niejakim Grigorem Dimitrovem, Monfils zastanawiał się nad swoim sukcesem przeciwko Szwajcarowi, podkreślając w szczególności, jak bardzo podobała mu się gra w tym meczu:
"To była bitwa weteranów. Właśnie dlatego wciąż kochamy tę grę. Staramy się pchać nasze ciała nieco dalej. Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Cały czas rozmawiamy. Tak czy inaczej, Stan jest kimś, kogo podziwiam.
Jest trochę starszy ode mnie, jest zwycięzcą Wielkiego Szlema. Jest trochę jak mój starszy brat. Zawsze go bardzo podziwiałem.
To zawsze zaszczyt grać przeciwko niemu. Dzisiaj wygrałem, ale wiem, że następnym razem to może być on. Stoczyliśmy po prostu fajną bitwę".