Paolini, promieniejąc: "Udało się, jestem na księżycu (śmiech)".
Jasmine Paolini zakwalifikowała się w środę do pierwszego w swojej karierze półfinału Wielkiego Szlema na kortach Rolanda Garrosa. Pokonała Elenę Rybakinę we wspaniałym meczu na korcie Philippe Chatrier, gdzie w końcu wyszło słońce. 28-letnia Włoszka była oczywiście zachwycona swoim występem i osiągnięciem. Jej ogromny uśmiech mówił wszystko, gdy odpowiadała na pytania Marion Bartoli.
Jasmine Paolini: "To niesamowite uczucie. To był bardzo trudny mecz. Myślę, że w drugim secie byłam trochę zbyt emocjonalna, ale powiedziałam sobie: "W porządku, to świetna mistrzyni (Rybakina), więc tak może się zdarzyć". I po prostu walczyłam, aby pozostać w kontakcie, starałam się oddać każdą piłkę. I to zadziałało, jestem teraz tutaj, jestem na księżycu (śmiech).
Kluczem było skupienie się na każdym punkcie. Zapomnieć o tym, co wydarzyło się w 2. secie (prowadziła 6-2, 4-3, 40-15). Ponieważ... to może się zdarzyć, to tenis, to normalne. Udało mi się pozostać skoncentrowaną, mimo że ponownie dwukrotnie straciłam breaka. Po prostu zaakceptowałam to i walczyłam dalej.
Dziękuję bardzo (do widzów i po francusku). To mój pierwszy raz na tym wspaniałym korcie. To przyjemność i, jak sądzę, przywilej. Cieszę się, że wygrałam tu swój pierwszy mecz. To jeden z najlepszych kortów tenisowych na świecie, to na pewno (szeroki uśmiech)".