Dimitrov nigdy nie lubił być porównywany do Federera: "To prawdopodobnie jedna z najgorszych rzeczy, z jakimi musiałem się zmierzyć w mojej karierze".

Grigor Dimitrov to nie byle jaki zawodnik. Sklasyfikowany w tym tygodniu na 10. miejscu na świecie Bułgar jest jednym z najpopularniejszych graczy na kortach ziemnych, w szczególności dzięki swojej bardzo estetycznej grze.

W okresie poprzedzającym Wimbledon, gdzie będzie jednym z głównych outsiderów, 33-latek rozmawiał z New York Times. Zastanawiając się nad częstymi porównaniami między sobą a Rogerem Federerem, Dimitrov chciał wyjaśnić, jaki wpływ miało to na jego karierę: "Na początku myślałem, że to zabawne, a potem... Nie powiem, że tego nienawidziłem, ale nie podobało mi się to, ponieważ nie miało to sensu.

Jesteśmy bardzo różnymi ludźmi. Tak, mamy pewne podobieństwa, ale tak naprawdę nie jesteśmy tymi samymi ludźmi i nie sądzę, że było to konieczne. To prawdopodobnie jedna z najgorszych rzeczy, z jakimi miałem do czynienia w mojej karierze.

Nigdy tego nie lubiłem i nigdy nie przyniosło mi to nic dobrego. To był oczywisty ciężar do dźwigania i szczerze mówiąc, nie przyniosło mi to nic dobrego. Oczywiście pochlebia mi to, ale zawsze chciałem być sobą".