„Wszyscy mówią mi o trzecim z rzędu tytule, ale jeszcze daleko mi do tego” – Pegula zachowuje ostrożność przed rozpoczęciem turnieju w Montrealu
Jessica Pegula szczególnie lubi Kanadę, wygrywając dwie ostatnie edycje turnieju WTA 1000 w Montrealu i Toronto.
Po powrocie do Quebecu, światowa czwórka ma nadzieję zakończyć passę dwóch porażek na Wimbledonie i w Waszyngtonie. Na konferencji prasowej wróciła do tych niepowodzeń i swoich ambicji w tym turnieju:
„Czuję się dobrze. Przyjechałam wczoraj i mój pierwszy dzień treningowy był udany. Mam dobre wspomnienia z ostatnich turniejów w Montrealu i Toronto. Wszyscy mówią mi o trzecim z rzędu tytule, ale jeszcze daleko mi do tego. Mam jednak nadzieję odtworzyć tę samą magię, co w ostatnich latach tutaj, w Kanadzie.
Wimbledon nie potoczył się tak, jak tego oczekiwałam. Byłam rozczarowana, ale nie ma nic strasznego w spędzeniu dwóch i pół tygodnia w domu przed rozpoczęciem tej trasy. W Waszyngtonie miałam trudny początek. Mecz z Leylah (Fernandez) przeszedł do trzeciego seta, ale ona gra świetnie w tenisa.
Zawsze to mówię, ale czuję się pewniej, gdy sytuacja jest skomplikowana. Tutaj, w Kanadzie, korty są trochę szybsze i to dobrze pasuje do mojej gry. Być może dlatego adaptowałam się szybciej niż moje przeciwniczki. W zeszłym roku przyjechałam prosto z igrzysk olimpijskich w Paryżu, ale moja adaptacja była bardzo szybka.”
National Bank Open
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem