Wozniacki nie zgadza się z zaproszeniem Halep do Miami
Na konferencji prasowej po zwycięstwie nad Clarą Burel w 1. rundzie turnieju w Miami Caroline Wozniacki wypowiedziała się na temat warunków, jakie muszą spełniać zawodniczki powracające do rywalizacji po zawieszeniu dopingowym. Duńka wyjaśniła, że uznałaby za logiczne, gdyby nie otrzymały zaproszenia do udziału w losowaniu turnieju i gdyby musiały zaczynać od dołu światowego rankingu.
Wozniacki starała się wyjaśnić, że jej komentarz nie był w żaden sposób skierowany osobiście do Simony Halep. Jest jednak jasne, że jej reakcja jest związana z dziką kartą przyznaną Rumunce przez organizatorów Miami Open. Przypomnijmy, że Halep rzeczywiście została zawieszona za doping, ale CAS zaakceptował teorię, że zanieczyszczenie było niezamierzone, nie anulując jej zawieszenia, ale skracając je z 4 lat do 9 miesięcy.
Caroline Wozniacki: "Ponownie, nie jest to skierowane bezpośrednio do Simony, ale jeśli ktoś celowo oszukuje, jeśli ktoś uzyskał pozytywny wynik testu na doping... Rozumiem, że turniej chce, aby wzięła w nim udział wielka gwiazda, ale osobiście uważam, i nie jest to atak na nikogo, że ludzie nie powinni później otrzymywać dzikich kart.
Jeśli chcesz wrócić i popełniłeś błąd, rozumiem to, ale powinieneś wypracować sobie drogę na szczyt od samego dołu. Takie jest moje osobiste zdanie na ten temat".