„To nie jest sprawiedliwe dla niej, że w pierwszej rundzie trafiła na taki mecz”, uważa Badosa na temat Osaki po ich pojedynku na Roland-Garros
Paula Badosa musiała walczyć, aby awansować do drugiej rundy na Roland-Garros. Hiszpanka, rozstawiona z numerem 10 w tym paryskim turnieju, pokonała Naomi Osakę (6-7, 6-1, 6-4) w nadzwyczajnym meczu.
Po serwowaniu na wygranie pierwszego seta, była numer 2 na świecie ostatecznie przegrała seta w tie-breaku, jednak pokazała piękną reakcję, wygrywając cztery z ostatnich pięciu gemów meczu.
Podczas konferencji prasowej, Badosa, która zmierzy się z Eleną-Gabrielą Ruse o miejsce w szesnastce finału, wypowiedziała pocieszające słowa pod adresem Japonki, która pojawiła się we łzach przed mediami po zakończeniu meczu.
„Uważam, że to był mecz na wysokim poziomie z obu stron. Jestem zadowolona z mojej gry i z tego, jak walczyłam do końca. To było bardzo trudne spotkanie.
Pchnęła mnie do granic możliwości. Celem jest znalezienie równowagi pomiędzy podejmowaniem ryzyka a utrzymaniem konsekwencji. Dziś ważne było, aby być regularnym.
Ona również grała świetnie, mecz mógł się potoczyć w obie strony. Muszę być szczera, to nie jest sprawiedliwe dla niej, że w pierwszej rundzie trafiła na taki mecz. Przegrała, ale gra naprawdę dobrze w tenisa. Myślę, że szybko znajdzie się tam, gdzie chce być. Jestem trochę zmęczona, szczerze mówiąc.
Mimo wszystko, jestem zadowolona z tego, jak moje ciało dzisiaj zareagowało. Było sporo długich wymian, ona bardzo mocno uderza piłkę. W trzecim secie był moment, kiedy zrobiło się ciężko fizycznie, ale nie poddałam się”, zapewniła Hiszpanka po meczu.
French Open
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem