Syn z ulgą, ale ostrożnie: "Nie możemy dać się ponieść emocjom".
Arthur Fils po raz pierwszy w swojej młodej karierze dotarł w niedzielę do finału turnieju ATP 500 na kortach ziemnych w Hamburgu. To już jest źródłem satysfakcji dla 20-letniego Francuza, który w poniedziałek będzie co najmniej 23. na świecie, co jest jego najwyższym rankingiem.
Jeśli dziś wygra, może nawet awansować na 22. miejsce. Jego zadanie skomplikuje jednak fakt, że zmierzy się z 4. na świecie i lokalnym bohaterem Alexandrem Zverevem. Szczęśliwy, że jego wysiłki zostały w końcu nagrodzone, Fils był jednak ostrożny, wyjaśniając, że jego celem jest znalezienie konsekwencji.
Arthur Fils: "Pracowałem bardzo ciężko od początku sezonu. Nie opłaciło się to w Roland Garros, ale wiedziałem, że w pewnym momencie się opłaci. Teraz gram dobrze, ale nie możemy dać się ponieść emocjom. Celem jest granie jak najlepszego tenisa. "