Sabalenka wspomina krótką przerwę w meczu z Kostyuk: „Miałam wodę w oczach”
W środę Aryna Sabalenka musiała się mocno postarać, aby awansować do półfinału turnieju WTA 1000 w Madrycie. W meczu z Martą Kostyuk Białorusinka była zmuszona obronić cztery piłki setowe (jedną w pierwszym secie, trzy w drugim), zanim ostatecznie wygrała w dwóch tie-breakach (7-6, 7-6 w 2 godz. 30 min).
Mecz mógł potoczyć się inaczej, ale spotkanie zostało przerwane na około dziesięć minut przy stanie 5-4 dla Ukrainki w decydującym tie-breaku drugiego seta, zanim na kort spadł deszcz.
Gdy Białorusinka spudłowała pierwsze podanie, numer 1 światowego rankingu poprosiła sędziego głównego o przerwanie gry przed wykonaniem drugiego serwisu.
Sabalenka ponownie rozegrała punkt, mając możliwość powtórzenia pierwszego podania, co znacznie zirytowało Kostyuk, która uważała, że gra powinna była zostać wznowiona w miejscu, w którym się zatrzymała. Kilka punktów później Sabalenka wygrała i wróciła do tego epizodu na konferencji prasowej.
„Próbowałam serwować, ale zdałam sobie sprawę, że nie mogę kontynuować, bo miałam wodę w oczach. To było niemożliwe. Wiedziałam, że jeśli będę grać dalej, na pewno popełnię podwójny błąd, a tego nie chciałam. Dlatego zdecydowałam, że trzeba się zatrzymać. Cieszę się, że to zrobiłam” – powiedziała.
Awansując do trzeciego z rzędu półfinału w Madrycie, Sabalenka zagra w czwartek wieczorem na kortcie Manolo Santana o czwarty finał w ciągu pięciu lat w hiszpańskiej stolicy, tym razem przeciwko Elinie Switolinie.
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem