Pouille odzyskuje pewność siebie na Wimbledonie: "Myślę, że jestem na dobrej drodze".
Próbując dotrzeć do finałowego losowania na Wimbledonie w najbliższy czwartek, Lucas Pouille był dość pewny siebie podczas briefingu prasowego.
Były numer 10 na świecie, który obecnie zajmuje 213. miejsce na świecie, zaczyna odnajdywać zadowalający poziom gry.
W wieku 30 lat wydaje się, że w końcu odzyskał solidną kondycję fizyczną. Po zdobyciu tytułu w Mauthausen szybko odłożył na bok eliminację w pierwszej rundzie kwalifikacyjnej French Open, aby przybyć do Londynu z nożem między zębami.
Podobnie jak w zeszłym roku, zagra w ostatniej rundzie kwalifikacji i tym razem ma nadzieję zapewnić sobie miejsce w Wielkim Szlemie.
Po zwycięstwach nad Pinningtonem Jonesem (6-0, 6-3) i Jirim Vesely (7-6, 6-2), będzie teraz próbował pokonać swojego rodaka Lucę Van Assche (101. miejsce w rankingu).
W oświadczeniu przekazanym przez L'Équipe, uśmiechnięty Pouille mówił o swoich kolejnych celach: "Bez pretensji, naprawdę myślę, że jeśli pozostanę zdrowy, jest duża szansa, że zobaczymy mnie w losowaniu Australian Open.
W moim dążeniu do powrotu myślę, że jestem na dobrej drodze".