Podczas French Open Shelton chwali francuską publiczność: "Naprawdę lubię taką atmosferę".
Ben Shelton w końcu wygrał mecz na French Open. Grając z Hugo Gastonem, Amerykanin był przepychany, zanim w końcu pokonał swojego przeciwnika (3-6, 6-3, 6-4, 6-4 w 2 godziny 34 minuty).
Zwycięstwo Sheltona zostało osiągnięte w dość szalonej atmosferze, z tłumem głośno dopingującym jego przeciwnika, ale nie wydawał się on w najmniejszym stopniu zirytowany. Poszedł nawet dalej, wyjaśniając, że rozgrywanie meczów w takiej atmosferze to świetna zabawa. Rzeczywiście, gra przeciwko całemu stadionowi wydaje się stymulować numer 15 na świecie. Na ten temat powiedział: "To była absolutnie niesamowita atmosfera. Po raz pierwszy byłem na meczu, podczas którego na korcie grała orkiestra. Naprawdę lubię taką atmosferę. Dzisiaj na korcie była taka pozytywna energia, to było fantastyczne.
Szczerze mówiąc, motywuje mnie to, ponieważ za każdym razem, gdy popełniamy niewymuszony błąd, słyszę hałas tłumu, który dodaje mi energii. Niesamowitą energię. Teraz wiem, że jeśli zagram we Francji przeciwko Francuzowi, atmosfera będzie szalona, a to jest coś, co naprawdę lubię".
W następnej rundzie zmierzy się z byłym finalistą Wielkiego Szlema: Kei Nishikorim.