Pegula czuje się gotowy na Wimbledon bardziej niż kiedykolwiek: "Nigdy nie przyjechałem na Wimbledon z taką pewnością siebie".
Jessica Pegula cieszy się powrotem do rywalizacji, który graniczy z perfekcją. Nieobecna od kwietnia, zdążyła już zatriumfować w turnieju WTA Tour.
Pomimo wczesnej eliminacji w Bois-le-Duc, miała idylliczny turniej w Berlinie, który doprowadził ją do tytułu w ostatnią niedzielę.
Zdominowała Coco Gauff w półfinale (7-5, 7-6) i utrzymała nerwy na wodzy w finale. Przeciwko olśniewającej Kalinskiej, obecna nr 5 na świecie wykazała się niesamowitą moralną wytrwałością.
Wywalczyła nie mniej niż 6 punktów decydujących o tytule, zanim podniosła ręce w geście zwycięstwa (6-7, 6-4, 7-6) po walce, która trwała ponad 2 godziny i 30 minut.
W wywiadzie udzielonym po tym wspaniałym sukcesie, 30-latka nie krępowała się swoich słów. Wiedziałam, że mogę grać dobrze na tej nawierzchni, a kilka dodatkowych tygodni na trawie wyraźnie się opłaciło.
W tym tygodniu zagrałam naprawdę dobry tenis i czuję, że pokonałam kilka naprawdę dobrych dziewczyn, zwłaszcza na trawie.
Wspaniale jest móc odnieść takie zwycięstwo. Nigdy nie przyjechałam na Wimbledon z taką pewnością siebie. Mam nadzieję, że to się opłaci. Być w stanie wstrzymać się z kilkoma meczami i rozegrać kilka długich meczów, aby ciało mogło się przygotować.
Czuję, że wiele przeszłam w tym tygodniu, więc jeśli sobie poradziłam, to myślę, że powinnam czuć się dobrze na Wimbledonie.