Ogromne rozczarowanie dla Berrettiniego, wycofanego z Rzymu: "Musiałem odłożyć serce na bok i zrobić to, co musiałem".
We Włoszech trwa hekatomba. Po wycofaniu się numerów 2 i 3 na świecie, przyszła kolej na Matteo Berrettiniego. Włoski kolos został zmuszony, wbrew sobie, do wycofania się z turnieju, który jest bardzo bliski jego sercu. Po wycofaniu się Jannika Sinnera, przyszła kolej na inną wielką gwiazdę włoskiego tenisa. Uwielbiany przez swoich fanów były numer 6 na świecie próbował wszystkiego, ale ostatecznie nie będzie w stanie zagrać: "Próbowałem wszystkiego, aby zagrać w Rzymie, ale nie mogłem tego zrobić. Nie jestem gotowy do gry jutro i istnieje ryzyko, że doznam kontuzji i będę musiał opuścić mecz. Musiałem odłożyć serce na bok i zrobić to, co do mnie należało. Mam nadzieję, że będę mógł zagrać w Paryżu lub wcześniej. Ostatnio nie trenowałem zbyt wiele i jestem tutaj tylko dlatego, że jesteśmy w Rzymie. Za wszelką cenę starałem się grać, ponieważ minęły trzy lata i bardzo za tym tęskniłem".
Po doznaniu dość poważnej kontuzji kostki (w 2. rundzie US Open 2023), mocno uderzający Rzymianin dokonał przekonującego powrotu. Doszedł do finału na torze Challenger (w Phoenix), a w Marrakeszu udało mu się nawet zdobyć swój 8. tytuł w karierze. Zmuszony do przejścia na emeryturę w Madrycie, następnie w Monachium, a teraz w Rzymie, finalista Wimbledonu 2021 nadal wydaje się mieć trudności z kontynuowaniem swoich występów. Miejmy nadzieję, że wróci do zdrowia na czas, aby rywalizować w Porte d'Auteuil (gdzie już zabłysnął, docierając do ćwierćfinału w 2021 roku).