Musetti przedstawia swoje ambicje: "Miejsce w pierwszej dziesiątce jest w moim zasięgu".
Lorenzo Musetti ma wielkie cele na 2025 rok. Zajmujący 16. miejsce na świecie zawodnik miał solidny ubiegły rok i ma nadzieję kontynuować tę formę.
W swoim meczu pierwszej rundy Australian Open będzie jednak musiał pokonać swojego rodaka i przyjaciela Matteo Arnaldiego w całkowicie włoskim starciu.
W rozmowie z Super Tennis 22-latek potwierdził, że do grudnia chce dotrzeć do czołowej dziesiątki.
"Powiedziałbym, że moje przygotowania zostały zakłócone. Nie czułem się zbyt dobrze fizycznie i musiałem opuścić kilka dni treningów, co wpłynęło na moje występy na początku roku.
Dlatego moje dwa mecze w Hongkongu różniły się od siebie. Pierwszy był pozytywny (przeciwko Gabrielowi Diallo), ale drugi (przeciwko Jaume Munarowi) był trudny do przełknięcia.
Chcieliśmy jednak zacząć od razu od turnieju, aby przygotować się do Australian Open. Teraz czuję się dobrze" - powiedział.
"Matteo Arnaldi i ja znamy się od dawna. Kiedy byliśmy młodsi, spędzaliśmy razem dni treningowe i wolny czas.
Graliśmy razem wiele razy. To nie będzie łatwy mecz, ale taki jest tenis. Obecnie coraz częściej w głównych turniejach Wielkiego Szlema występują Włoszki.
Wygrałem 23 z ostatnich 30 meczów z zawodnikami tej samej narodowości co ja, co oznacza, że lepiej radzę sobie z presją.
Jestem w stanie odłożyć przyjaźń na bok i skoncentrować się na tym, co muszę zrobić na korcie.
Głównym celem jest przebicie się do pierwszej 10. Myślę, że jest to w moim zasięgu, biorąc pod uwagę świetne wyniki z poprzedniego sezonu.
Wiem, że aby to osiągnąć, muszę być bardziej konsekwentny w Wielkich Szlemach i turniejach Masters 1000" - podsumował.