Mirra Andriejewa dorównuje Monice Seles i oszałamia statystyki w wieku 17 lat
Nie ma jeszcze 18 lat, ale już wprawia w osłupienie światowe statystyki tenisowe.
W meczu przeciwko Zhu w Pekinie (6-2, 6-2) Mirra Andriejewa odnotowała swoje 37. zwycięstwo w turnieju WTA 1000, wyrównując rekord należący do pewnej Moniki Seles. To niezwykle symboliczna liczba, która wynosi młodą Rosjankę do kategorii zarezerwowanej dla największych gwiazd.
Od wprowadzenia tego formatu w 1990 roku tylko pięć tenisistek osiągnęło lepszy wynik przed 19. urodzinami. Mając 17 lat i 10 miesięcy, Rosjanka dokonała więc czegoś niezwykłego: "To po prostu nierealne, nie do końca zdaję sobie sprawę z tego, co robię" – wyznała na konferencji prasowej.
Od swojego debiutu w profesjonalnym tournée Andriejewa mnożyła wyjątkowe osiągnięcia: zwycięstwa nad zawodniczkami z Top 10 i zaskakującą dojrzałość taktyczną.
Wyrównując wynik Moniki Seles – czterokrotnej zwyciężczyni turniejów Wielkiego Szlema przed 20. urodzinami i prawdziwej ikony tenisa – Andriejewa daje do zrozumienia, że nie przyszła grać drugoplanowych ról. Chce zapisać się w historii. I już to robi.
Pekin
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem