"Mam wrażenie, że to trwało 10 lat": Anisimova żartuje po rewanżu z Pegulą w Miami
Rewanż... nawet jeśli "to się nie liczy"
Przeciwko Jessice Peguli, swojej zmorze, Amerykance w końcu udało się odwrócić dynamikę, która prześladowała ją od pięciu lat. Zwycięstwo 6-2, 7-5.
Należy jednak zaznaczyć, że był to "tylko" Miami Invitational, turniej pokazowy.
"Tak, mam wrażenie, że czekałam dziesięć lat... więc to naprawdę miłe", powiedziała z uśmiechem.
Po czym dodała natychmiast: "Żartuję, oczywiście! Ale Jess jest niesamowita i to zawsze bardzo trudny mecz, nawet w pokazówce."
Stadion baseballowy przekształcony na tę okazję
Po drugiej stronie Pegula przyjęła swoją pierwszą porażkę z Anisimovą, w absolutnie nieprawdopodobnej scenerii: LoanDepot Park, zwykle dedykowany baseballowi, gdzie kibice rozmawiali na wszystkich trybunach, jakby oglądali mecz MLB.
Sama Pegula bawiła się tym:
"Naprawdę czuć się jak na meczu baseballowym... i uwielbiam to."
Warto odnotować, że dzień wcześniej, w New Jersey, Pegula wygrała 10-8 w super tie-breaku podczas innego meczu pokazowego z Anisimovą.
Poniżej historia ich rywalizacji
2020: Cincinnati, zwycięstwo Peguli (7–5, 6–2)
2024: Charleston: zwycięstwo Peguli (6–3, 4–6, 6–4)
2024: Toronto: zwycięstwo Peguli w finale (6–3, 2–6, 6–1)
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem