Keys opowiada o godzinach, które nastąpiły po jej zwycięstwie na Australian Open: „W czwartek schowałam telefon do szuflady”
Madison Keys wygrała swój pierwszy turniej wielkoszlemowy na Australian Open w zeszłym miesiącu. Ale wygrana w turnieju wielkoszlemowym oznacza również bycie w centrum uwagi.
Etap, który Keys przyznała, że przeżyła dość trudno. Wyjaśnia: „Natychmiast po opuszczeniu kortu poszłam na sześć wywiadów telewizyjnych na żywo, jeden po drugim.
Nawet jeszcze nie wzięłam prysznica i nic nie zjadłam. W pewnym momencie byłam spragniona, nie piłam od godziny.
Wypiłam coś i przeszłam test na obecność narkotyków. W końcu wzięłam prysznic, zjadłam i jeszcze przez dwie godziny zajmowałam się mediami.
Wróciliśmy do hotelu prawie o trzeciej nad ranem i, oczywiście, nie mogłam zasnąć, byłam jak zombie.
Byłam tak szczęśliwa, ale to było też tak, jakbym nie oddychała i nie przetrawiła wszystkiego, co się wydarzyło.
Potem polecieliśmy samolotem do Nowego Jorku i miałam cały dzień z mediami. Wróciłam na Florydę we wtorek wieczorem.
To było zobowiązanie, które zostało podjęte przed rozpoczęciem sezonu. Więc wylądowałam i musiałam wrócić na Florydę i zrobić inne rzeczy następnego dnia.
Prawdopodobnie w czwartek wieczorem w końcu powiedziałam mojemu agentowi, że nie daję już rady. Schowałam telefon do szuflady.
Nie mogę już z nikim rozmawiać. Jeśli ktoś mnie potrzebuje, niech zadzwoni do Bjorna (Fratangelo, jej męża). Porozmawiam ze wszystkimi, kiedy będzie mój dzień.”
Australian Open
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem