Insolite - Boulter gratuluje De Minaurowi na swój sposób: "Nie jestem jeszcze pewna, czy jesteśmy kompatybilni".
Alex De Minaur gra w Roland Garros znacznie lepiej niż oczekiwano. Australijczyk, znany jako specjalista od szybkich nawierzchni, robi ogromne postępy na clayu.
De Minaur przybył do Paryża z mniej niż optymalną pewnością siebie, ale zrobił wrażenie na wszystkich. Bardzo silny w swoich dwóch pierwszych meczach, upokarzając Michelsena (6-1, 6-0, 6-2), a następnie poważnie pokonując Munara (7-5, 6-1, 6-4), pokonał szanse w trzeciej rundzie.
W konfrontacji z będącym w formie Struffem (który zdobył tytuł w Monachium i był prawdziwą przeszkodą dla Tsitsipasa i Alcaraza), zagrał dobry tenis, zdmuchując słabego niemieckiego przeciwnika (4-6, 6-4, 6-3, 6-3). Nadmiernie zmotywowany numer 11 na świecie nie poprzestał jednak na tym, pokonując Daniila Miedwiediewa, zajmującego piąte miejsce na świecie, w ostatniej szesnastce (4-6, 6-2, 6-1, 6-3).
Po zakwalifikowaniu się do ćwierćfinału przygotowuje się teraz do starcia z Alexandrem Zverevem, niedawnym zwycięzcą Rome Masters 1000 (w najbliższą środę, nie wcześniej niż o 20:15). Niezależnie od tego, jaki wynik osiągnie tego wieczoru, jego poziom gry na ochrowej nawierzchni robi wrażenie na wielu osobach.
Pod tym względem warto obserwować reakcję jego partnerki Katie Boulter (28. miejsce na świecie). Choć w swojej karierze nie wygrała jeszcze ani jednego meczu na kortach Rolanda Garrosa, 27-latka na swój sposób dodała otuchy swojemu 4-letniemu partnerowi.
Boulter: "Nie jestem jeszcze pewna, czy jesteśmy kompatybilni (śmiech). On jest teraz brudnym psem". (wiadomość opublikowana na Instagramie).