Gasquet o swojej pierwszej wygranej przeciwko Federerowi w 2005 roku: „Od początku czułem, że gram dobrze i stwarzam mu problemy”
Dla France TV Sport Richard Gasquet powrócił do najważniejszych momentów i anegdot ze swojej kariery, na kilka tygodni przed pożegnaniem się z profesjonalnym tenisem podczas Roland-Garros.
Francuz, którego jednoręczny backhand zachwycił całe pokolenie fanów, opowiedział o swoim pierwszym pojedynku z Rogerem Federerem, który wygrał podczas turnieju Masters 1000 w Monte-Carlo dwadzieścia lat temu:
„Dawno nie widziałem tego nagrania. Nigdy wcześniej nie słyszałem wywiadu Rogera po meczu. To na pewno szalony moment, bo byłem 101. na świecie, a on numerem jeden. Dopiero wchodziłem na tour. Wiedziałem, jak gra, chociaż jeszcze z nim nie rywalizowałem.
Oczywiście oglądałem mnóstwo tenisa, więc mniej więcej znałem jego styl gry. Nie wiedziałem, co się wydarzy. Pamiętam, że przed meczem, mimo że byłem w ćwierćfinale, bardzo bałem się porażki.
Z Federerem nigdy nie wiadomo, co się stanie. Każdemu może przytrafić się porażka z nim. Ale od początku czułem, że gram dobrze i stwarzam mu problemy.
I potem wierzyłem w siebie przez cały mecz, nie czułem się gorszy. Dlatego właśnie wygrałem.
Niestety, wierzyłem w siebie w wielu późniejszych meczach, ale w naszych pojedynkach jest 19-2 dla niego. W każdym razie, pierwszy raz go pokonałem. Można powiedzieć, że prowadziłem 1-0 przeciwko Rogerowi.”
Monte-Carlo
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem