Fritz zastanawia się nad uściskiem dłoni z Zverevem: "Nie mówiliśmy sobie zbyt wiele".
Taylor Fritz dokonał w poniedziałek nie lada wyczynu. Mierząc się z Alexandrem Zverevem w rundzie 16, całkowicie odwrócił losy meczu, wygrywając w 5 setach (4-6, 6-7, 6-4, 7-6, 6-3).
W bardzo dobrym dniu (69 winnerów, 23 niewymuszone błędy, 15 asów) Amerykanin nigdy się nie poddał i w ćwierćfinale spotka się z Lorenzo Musettim.
Najgłośniejszym wydarzeniem był jednak uścisk dłoni obu panów. Pod koniec meczu Niemiec długo tłumaczył Fritzowi, że jest fizycznie kontuzjowany i że tak naprawdę nie docenił sposobu, w jaki klan Amerykanina wyrażał się podczas meczu.
Patrząc wstecz na ten dość komiczny moment, numer 12 na świecie, choć nieco spięty, chciał uspokoić sytuację: "Nie mówiliśmy sobie zbyt wiele. To prawda, że pod koniec piątego seta trochę utykał. Myślę też, że był zirytowany niektórymi osobami w moim boksie, które były głośne i zachęcały mnie.
Szczerze mówiąc, nic nie słyszę, kiedy jestem tak skoncentrowany jak dzisiaj. To nie ma znaczenia. Powiedział, że nie jest na mnie zły, że wie, że nie jestem za to odpowiedzialny".