Djokovic: "Nie znam nikogo, kto nie lubi Juana Martina Del Potro".
Juan Martin Del Potro oficjalnie pożegnał się z tenisem. Argentyńczyk, były numer 3 na świecie i zwycięzca US Open w 2009 roku, zdominował Novaka Djokovica w meczu pokazowym w swoim domu w Buenos Aires (6-4, 7-5).
Był to odpowiedni symbol, dwa lata po tym, jak rozegrał swój ostatni turniej ATP w tym samym mieście.
Kilka dni temu Del Potro opublikował długi, jedenastominutowy film na swoich portalach społecznościowych, w którym wyjaśnił cierpienie, jakiego doświadcza na co dzień po przejściu siedmiu operacji kolana.
Ból uniemożliwia mu normalne wchodzenie po schodach.
Po meczu Novak Djokovic złożył ostatni hołd swojemu byłemu koledze: "Jak wszyscy na tym stadionie, jestem dziś bardzo poruszony.
Jestem wdzięczny, że mogłem zagrać przeciwko mojemu przyjacielowi. Jest wspaniałą osobą i świetnym graczem, a także potężnym przeciwnikiem" - rozpoczął Serb na korcie.
"Dla mnie to również wyjątkowy dzień. Minęło wiele czasu od mojego pierwszego spotkania z Juanem Martinem.
Myślę, że było to we Francji, kiedy mieliśmy po 11 lub 12 lat. Miał dwa metry wzrostu" - zażartował.
"Myślę, że ostatnio, zwłaszcza w ostatnich latach, czuję Juana Martina bliżej mojego serca".
"Kocham go i szanuję, ale jest trochę inaczej, gdy musisz grać przeciwko niemu na największych kortach na świecie.
Ma się do niego szacunek, ale cały czas chce się wygrywać. Jak mówiłem tysiące razy w ciągu ostatnich kilku dni, nie znam nikogo, kto nie kocha Juana Martina Del Potro" - dodał Djokovic.
"Pochodzę z kraju o kulturze, która podziela te wartości, która definiuje osobę na podstawie tego, jak się zachowuje i jak jest profesjonalna.
Ważny jest szacunek. Juan Martin jest przykładem dla nas wszystkich, a jego największym osiągnięciem w życiu jest bycie wspaniałym człowiekiem" - podsumował.