Boisson wygrywa francuskie starcie z Paquet w Båstad, powracając na korty ziemne
Loïs Boisson nie opuszczała kortów ziemnych na długo. Zaledwie kilka tygodni po swoim wyjątkowym występie na Roland-Garros, gdzie dotarła do półfinałów podczas swojego debiutu w turnieju wielkoszlemowym, nowa francuska numer 1 wzięła udział w kwalifikacjach do Wimbledonu, ale odpadła w pierwszej rundzie, przegrywając z Carson Branstine.
Przed przygotowaniami do północnoamerykańskiej części sezonu na kortach twardych, 22-letnia tenisistka, obecnie 66. rakieta świata, postanowiła wrócić do gry na mączce. Po zwycięstwach nad dwiema zawodniczkami z top 10, Pegulą i Andreevą, w Paryżu, pochodząca z Dijon zawodniczka powróciła do rywalizacji we wtorek podczas turnieju WTA 125 w Båstad.
Losowanie przyniosło jej w pełni francuskie spotkanie z Chloé Paquet. Dwie jedyne reprezentantki Francji w szwedzkim turnieju walczyły o miejsce w 1/8 finału.
Można powiedzieć, że Boisson nie straciła orientacji na ziemi. W starciu z Paquet, którą pokonała w dwóch poprzednich meczach między nimi, tenisistka, która przed Roland-Garros znajdowała się poza top 350, wygrała w dwóch setach (6-3, 6-4 w 1 godz. i 14 min.). Boisson zagra teraz z Darją Semenistają, która pokonała Marię Carle (6-2, 6-2) w swoim pierwszym meczu.
Bastad
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem