Arnaldi, wyczerpany zwycięzca: "To był najdłuższy dzień w mojej karierze".
Montreal Masters 1000 jest w tym roku pełen niespodzianek.
Zamiana kortów ziemnych na amerykańskie korty twarde i kapryśna pogoda sprawiają, że niespodzianek w Montrealu nie brakuje.
Podczas gdy wielu czołowych graczy potknęło się, Matteo Arnaldi korzysta z okazji.
Pokonał on Khachanova w drugiej rundzie (7-5, 7-5) i miał bardzo wyjątkową sobotę.
Z powodu kapryśnej pogody zawodnik z Transalpine musiał rozegrać dwa mecze tego samego dnia, co zmusiło go do szczególnie wyczerpującego dnia.
Fizycznie zniszczył Davidovicha Fokina na początku dnia (4-6, 7-6, 3-0 ab.), a następnie wrócił na korty, aby opanować Kei Nishikoriego w dwóch setach (6-4, 7-5).
Po zakwalifikowaniu się do półfinału po spędzeniu ponad 4 godzin na korcie, Arnaldi był wyczerpany.
Zapytany przez prasę, nie ukrywał tego faktu: "Myślę, że to był najdłuższy dzień w mojej tenisowej karierze.
Przyjechałem tu o 9 rano, a teraz jest prawie 1 w nocy, więc był to bardzo długi dzień, w którym rozegrałem dwa dobre mecze.
Nawet z powodu deszczu było trochę opóźnienia, ale jestem zadowolony z tego, jak radziłem sobie na korcie.
Postaram się zregenerować siły najlepiej jak potrafię i mam nadzieję, że jutrzejszy mecz będzie udany."
O miejsce w finale zmierzy się z Andreyem Rublevem, który pokonał Sinnera w ćwierćfinale (6-3, 1-6, 6-2).