Alcaraz: "Będziemy musieli się sporo napocić, jeśli chcemy się zakwalifikować".
Carlos Alcaraz chce odbić się od dna.
Po rozczarowującym odpadnięciu w drugiej rundzie z rąk Van de Zandschulpa w Nowym Jorku (6-1, 7-5, 6-4), cudowne dziecko z El Palmar jest zdeterminowane, aby wrócić na zwycięską ścieżkę.
W tym celu zdecydował się przenieść do Walencji, aby pomóc Hiszpanii zakwalifikować się do finałów Pucharu Davisa.
Umieszczeni w dość trudnej grupie (Francja, Australia, Czechy) Hiszpanie będą musieli być bardzo solidni, jeśli chcą dotrzeć do ćwierćfinałów, które odbędą się w listopadzie w Maladze.
Zapytany na konferencji prasowej, numer 3 na świecie przyznał, że zadanie nie będzie łatwe: "Kiedy zobaczyłem naszą grupę, powiedziałem sobie: 'OK, będziemy musieli się sporo napocić, jeśli chcemy się zakwalifikować'.
Nie miałem jeszcze okazji zagrać w wielu meczach Pucharu Davisa, więc nie mogę się doczekać, kiedy poczuję miłość kibiców.
Miałem kilka dni na uspokojenie nerwów po przegranej w US Open.
Uznaliśmy, że najlepszą rzeczą będzie powrót do treningów, aby przygotować się fizycznie".