De Minaur: "Te mecze są po to, by je wygrywać
Zmuszony do wycofania się z Wimbledonu Alex De Minaur powrócił do rywalizacji na najwyższym poziomie.
Bardzo solidny Australijczyk nie potrzebował wiele czasu, aby na nowo odkryć swój najlepszy tenis, odnosząc szereg zwycięstw i zdobywając trzeci z rzędu ćwierćfinał Wielkiego Szlema w tym sezonie.
W starciu z Draperem De Minaur wie, że jest faworytem, ale chce zachować ostrożność: "Myślę, że najważniejszą rzeczą, którą musimy zrozumieć, jest to, że w tenisie nic nie jest pewne.
Nie ma znaczenia, ile razy z kimś grałeś i wygrałeś (Australijczyk prowadzi 3-0 w pojedynkach bezpośrednich). To niewiele znaczy.
Jack ma za sobą najlepszy rok w karierze. Gra z dużą pewnością siebie. Ma bardzo dobrą broń: serwis, backhand i czasami forehand.
Dlatego zawsze trudno jest grać z kimś takim jak on, zwłaszcza z leworęcznym. W przeszłości odnosiłem z nim sukcesy.
Postaram się czerpać inspirację z tego, co udało mi się zrobić w tego typu meczach. Poza tym to ćwierćfinał Wielkiego Szlema.
Zamierzam wyjść na kort, dać z siebie wszystko i rywalizować, a takie mecze są po to, by je wygrywać.
Nie wygrywa się ich będąc biernym. Cieszę się więc na tę szansę i nie mogę się doczekać tego meczu".