Bellucci: "Przestałem patrzeć na rankingi i znów zacząłem się dobrze bawić".
Mattia Bellucci zaskoczył wszystkich podczas turnieju ATP 500 w Rotterdamie, docierając do półfinału.
W kwalifikacjach pokonał Daniila Miedwiediewa i Stefanosa Tsitsipasa, a następnie przegrał z Alexem de Minaurem.
Ten występ plasuje go mocno w pierwszej setce i gwarantuje mu miejsce w losowaniu Wielkiego Szlema.
Po turnieju Włoch podzielił się swoimi wrażeniami: "Wróciłem z Rotterdamu z wieloma pozytywnymi emocjami, pomimo trudnego meczu finałowego.
Po raz pierwszy musiałem poradzić sobie z niesamowitymi emocjami, pokonując graczy z pierwszej 10. Miedwiediew i Tsitsipas byli bardzo mili pod koniec meczu i ogólnie otrzymałem dużo wsparcia od moich rówieśników.
Jednak jeśli chodzi o planowanie i cele, ten wynik niewiele dla mnie zmienia; z drugiej strony, jeśli chodzi o świadomość, dał mi ważne informacje i dużą pewność siebie.
Zabawa na korcie zawsze była fundamentalnym elementem. Jednym z moich wyzwań zawsze była zdolność do koncentracji.
Czasami tracę z oczu cel, ponieważ koncentruję się tylko na wyniku. To duże wyzwanie i w Rotterdamie zinterpretowaliśmy je w najlepszy możliwy sposób.
Nie oznacza to jednak, że cel został osiągnięty. Muszę spróbować znaleźć właściwą kolejność, muszę być w stanie znaleźć odpowiednią solidność, co udało mi się w ciągu tygodnia w Rotterdamie.
Muszę być w stanie wnieść do zawodów to, czego wymagano ode mnie na treningach.
Przeszedłem przez trudny okres i tak naprawdę nie cieszyłem się grą na korcie.
W pewnym momencie mój trener i ja zdecydowaliśmy się przestać patrzeć na rankingi i wtedy w końcu zaczęłam czerpać radość z gry.