Humbert podsumowuje swój sezon: "Przez cały rok utrzymywałem się w pierwszej dwudziestce, byłem bardzo konsekwentny".
Ugo Humbert przeszedł do historii w 2024 roku. 26-letni Francuz osiągnął swój najwyższy ranking (13. miejsce w kwietniu), zdobył dwa nowe tytuły w Marsylii i Dubaju, a przede wszystkim zagrał w swoim pierwszym finale Masters 1000.
Grając u siebie w Paris-Bercy, wyeliminował Carlosa Alcaraza, ale w finale przegrał z doskonałym Alexandrem Zverevem, który nie dał mu żadnych szans.
W wywiadzie dla Eurosportu pochodzący z Metz zawodnik tak podsumował miniony sezon: "Najbardziej zadowolony jestem z mojej konsekwencji.
Fakt, że udało mi się pozostać w czołowej dwudziestce przez cały rok oznacza, że miałem pełny sezon i byłem bardzo konsekwentny.
Były dwa tytuły, a potem finał w Bercy. Zakończenie sezonu w ten sposób było naprawdę niesamowite.
Z roku na rok uczę się o sobie coraz więcej, mam już spore doświadczenie, więc poznaję siebie coraz lepiej.
Dlatego też pracuję z moim psychologiem, staramy się usunąć wiele barier.
Dzieje się to krok po kroku, trzeba tylko być cierpliwym, ale jest duży postęp" - zaczął.
"Postawiłem sobie wiele celów, jeśli chodzi o wyniki: wygrać duży tytuł, a więc 500 lub 1000. Chciałem też osiągnąć najlepszy wynik w Wielkim Szlemie.
Zacząłem sezon dobrze, do tego stopnia, że byłem w pierwszej dziesiątce w Race, więc postawiłem sobie za cel ukończenie Masters.
To coś, z czym nie poradziłem sobie najlepiej. W Azji, a potem w Stanach Zjednoczonych, byłem karmazynowy, nie mogłem już tego znieść.
Wypaliłem się, nie miałem ochoty więcej grać. Potem Puchar Davisa dobrze mi zrobił i wtedy zmieniłem swój stan umysłu.
Powiedziałem sobie, że to koniec, że nie mogę jechać na Masters. Dałem z siebie wszystko przy każdej piłce.
W końcu dotarłem do finału w Tokio i finału w Bercy, więc muszę zachować to nastawienie.