Alcaraz po zapewnieniu sobie pozycji lidera rankingu: „Jannik na początku roku wygrywał wszystko, myślałem, że to niemożliwe”
Przez większą część sezonu pozostając w cieniu Sinnera w rankingu, Alcaraz opowiada, jak w połowie sezonu odzyskał wiarę, by rozpocząć spektakularny powrót.
Sezon 2025 wśród panów w dużej mierze sprowadzał się do pojedynku między Carlosem Alcarazem a Jannikiem Sinnerem, którzy podzielili między siebie Wielkie Szlemy i spotkali się w pięciu finałach między majem a wrześniem.
Ostatecznie jednak to Alcaraz, zwycięzca Rolanda Garrosa, US Open, trzech turniejów Masters 1000 (Monte Carlo, Rzym i Cincinnati) oraz trzech ATP 500 (Rotterdam, Queen’s i Tokio), zdobył główną nagrodę, kończąc rok na pozycji lidera światowego rankingu.
Mano a mano między dwoma rywalami trwało aż do ATP Finals, ale Alcaraz, który wygrał wszystkie trzy mecze w grupie, zakończył suspens w czwartek, pokonując Lorenzo Musettiego (6-4, 6-1). Na korcie, podczas wywiadu po meczu, Hiszpan wyraził dumę z zakończenia roku na tronie rankingu ATP:
„To dla mnie bardzo wiele znaczy. Zakończenie roku na pierwszym miejscu zawsze było celem. Szczerze mówiąc, na początku roku myślałem, że pozycja numer jeden jest nieosiągalna. Jannik wygrywał prawie wszystkie turnieje, w których brał udział. Od połowy sezonu postawiłem sobie ten cel, ponieważ myślałem, że jest to możliwe.
Miałem szczęście, że mogłem grać na bardzo wysokim poziomie w kilku kolejnych turniejach, aby zbliżyć się do Jannika i do pozycji numer jeden. W trzech czy czterech ostatnich turniejach sezonu byliśmy łeb w łeb, ale ostatecznie to ja ją zdobyłem.
Dla mnie to bardzo wiele znaczy. Cała praca, którą wykonaliśmy każdego dnia przez cały sezon, wzloty, upadki, powroty… Jestem naprawdę dumny z mojego zespołu i z siebie samego.”
Alcaraz, Carlos
Musetti, Lorenzo