Niepowstrzymana Sabalenka dotarła do półfinału w Rzymie!
Nie ma co do tego wątpliwości, Aryna Sabalenka ma się coraz lepiej. Po opłakiwaniu śmierci swojego byłego partnera, a następnie utracie rozpędu na kilka tygodni, tenis znów uśmiecha się do Białorusinki. Po wspaniałym turnieju w Madrycie, gdzie ostatecznie przegrała w finale pomimo trzech szans na tytuł (porażka 7-5, 4-6, 7-6 ze Swiatek), numer 2 na świecie utrzymuje tempo w Rzymie.
Pomimo kilku skomplikowanych meczów, nadal budowała swoją pewność siebie. W ćwierćfinale zmierzyła się z Jeleną Ostapenko, a 25-latka doskonale zamknęła mecz, wygrywając w nieco ponad godzinę (6-2, 6-4). Bardzo solidna przy podaniu (0 straconych break pointów) i jak zawsze agresywna w rajdach (12 winnerów, 11 niewymuszonych błędów), wykorzystując niedokładności przeciwniczki (18 winnerów, 18 niewymuszonych błędów, 4 podwójne błędy), spokojnie dotarła do półfinału.
Podczas gdy ponowne spotkanie ze Światek w finale staje się coraz bardziej wiarygodne, Białorusinka pokazuje wszystkie swoje zalety na glinie. W ostatecznym rozrachunku może być zawodniczką, która ma największe szanse na powstrzymanie pierwszej tenisistki świata przed zdobyciem czwartego tytułu w Paryżu.
O miejsce w finale światowy numer 2 zmierzy się w czwartek ze zwyciężczynią pojedynku pomiędzy nieodpartą Danielle Collins (15.) i niewyczerpaną Wiktorią Azarenką (24.).